Witajcie,
Znalazłem to forum w sumie przypadkiem szukając czegoś o moim samochodzie.
Ostrzegam że post będzie lekko przydługi.
Swoją 205 posiadam (a właściwie to mama, współdziele z nią) po ciotce która dosłownie jeździła nim do kościoła, całe swoje życie był garażowany i w chwili kiedy go odebraliśmy miał 70 tys. przebiegu.
Smutna sprawa jest taka że musieliśmy i dalej czasami musimy (chociaż aktualnie terenówka biednego puga zastępuje) jeździć w teren w ramach pracy; wyboiste drogi, wyższa trawa i zboże. Miesiąc temu się to zemściło i padł mi alternator, wystarczyło czyszczenie ze zboża.
Chciałbym się dowiedzieć w sumie cokolwiek więcej o tym samochodzie, widziałem jakieś oznaczenia XU i TU ale nie mam pojęcia o co chodzi. Jest to Peugeot 205 Junior, data rejestracji grudzień 1991, silnik benzynowy 954 cm3 (33kW), masa własna 760kg.
Ogólnie, usterek trochę się nazbierało:
- Pogięta maska, ciężko zamknąć aby zatrzask złapał
- Uderzone drzwi od strony kierowcy, również coś nie tak ze szczelnością bo wieje i szumi powyżej 80 km/h
- Najsmutniejsze: z tego co mechanik powiedział to uszkodzona tylna belka, fakt faktem wóz stoi lekko przechylony na lewą stronę
- Padło mi podświetlenie deski rozdzielczej i kontrolki świateł (oprócz długich)
- Ostatnio miałem spadki mocy i lekki przeciek oleju do zbiornika wyrównawczego
- Gdzieś jest przebicie
Przez te 5 lat od kiedy nim jeździmy to silnik był robiony od A do Z a i tak są problemy.
Niemniej, czuję że poważniejsza awaria silnika może mnie zjeść kosztami naprawy, np. ile może kosztować zrobienie belki albo nowy silnik? Mechanikowi ciężko to wycenić.
I czy - patrząc trzeźwym okiem - warto ciągle ładować w ten samochód czy lepiej przeskoczyć na coś nowszego? Nie ukrywam że jazda nim dla mnie to czysta przyjemność, chociaż niektóre problemy wymienione wyżej potrafią być zdecydowanie dokuczliwe.
Pozdrawiam i przepraszam jak w złym dziale
EDIT: I jeżeli opłaca się coś robić, to np. jak lub gdzie w Trójmieście naprawić wygiętą blachę przy nadkolu, albo jaka jest szansa że dostanę na szrocie dobre drzwi i maskę?
Mój pug - warto robić cokolwiek?
- nowak68
- Maniak
- Posty: 1892
- Rejestracja: 12 sty ndz, 2014 11:19 pm
- Posiadany PUG: 205 GENTRY 1991, 405 GRDTubo 1992
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Świętygród
Re: Mój pug - warto robić cokolwiek?
http://forum.peugeot205.pl/viewtopic.ph ... &start=136
Proponuję najpierw przywitać się i przedstawić. Łatwiej wtedy rozmawiać
Proponuję najpierw przywitać się i przedstawić. Łatwiej wtedy rozmawiać
Był XRD 1988, XAD 1989, XLD 1986, GREEN 1991, Automatic 1.9 z 1990, XS 1990, GTI 1.9 EXPORT 1987
- simon3
- Maniak
- Posty: 1082
- Rejestracja: 03 lis ndz, 2013 3:53 pm
- Posiadany PUG: 205 XS 1.4 XY8 Leżak '88
- Numer Gadu-gadu: 0
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Mój pug - warto robić cokolwiek?
To zależy czy kochasz swojego Puga, w jakim jest stanie, ile chcesz na to kasy przeznaczyć, czy to hobby, itp, itd...
Jeżeli ma być to "tylko" dupowóz to może lepiej kupić coś nowszego, większego, wygodniejszego?
Jeżeli ma być to "tylko" dupowóz to może lepiej kupić coś nowszego, większego, wygodniejszego?
Leżak, Monoblok, Suitcase... XY...