Powoli zbliża się nowy sezon, więc i czas na zimowe modyfikacje przemija. Uważam, że nie był on zmarnowany przy tym projekcie. Po opisywanych wyżej hamulcach, wziąłem się za drobniejsze prace, ale jakże dla mnie ważne .
Na pierwszy ogień poszły wodziki wybieraka skrzyni biegów, bo choć ostatecznie największy luz na lewarku robiła niedokręcona śroba prowadząca na sankach, ale stare już zwoje lata świetności miały za sobą. O ile główny długi wodzik, z racji nieliniowego przebiegu zastąpiłem gotowym produktem Sasic'a, to już krótsze za namową kolegów z forum zrobiłem samodzielnie w wersji niespadającej ( z zabezpieczeniem)
Kolejną rzeczą którą udało się ogarnąć, to omalowanie koszyka i odnowienie koła zapasowego
Od pierwszej przygody z niedomagającym wentylatorem chłodnicy (uszkodzony czujnik termiczny na I-wszym stopniu), miałem w planach założyć zestaw składający się z 2 wentylatorów, tym bardziej, że wyglądało pierwotnie iż wystarczy tylko wsadzić silnik w puste miejsce za maskownicą.
Niestety zgłębiwszy temat, a szczególnie schematy elektryczne, zrozumiałem, że w moim aucie nie da się tego zrobić, nie modyfikując wiązki elektrycznej silnika. Niezbędnym okazało się zdobycie dodatkowej puszki na zestaw przekaźników wentylatorów jak w dieslu , samej wiązki tychże przekaźników i ostatecznie odpięcie mojej wiązki a wstawienie tej nowej wraz ze sterowaniem.
Na wszelki wypadek zdobyłem również podwójny zestaw wentylatorów wraz z ich obudową prosto od diesla. Niestety w zestawie tym były 2 różne silniki (inny producent, inna rezystencja wewnętrzna), co skutkowało nierównomierną pracą na wolnym biegu, gdy wentylatory są zasilane szeregowo celem zmniejszenia ich obrotów. Udało mi się na Alle wyhaczyć nowy silnik GATE taki jak jeden z tych dwóch i taki jaki miałem w aucie fabrycznie. Pierwsze próby na krótko przyniosły oczekiwany efekt, równomiernej pracy obu wiatraków. Zakupiony wentylator miał jednak o 1cm krótsze śmigło niż stary, więc sądziłem że pochodził od innego modelu niż 205, do czasu gdy nie oddzieliłem swojej chłodnicy od wiatraków, bo moim oczom ukazał się właśnie taki mniejszy jak ten nowy. Skutkiem czego w aucie wylądował nowy silnik w puste miejsce w mojej fabrycznej obudowie idealnie do niego dopasowanej.
z wielkim trudem upchnąłem skrzynkę przekaźników w dedykowane na nią miejsce.
Aby finalnie całość zalać świeżym płynem i delektować się pięknie i cicho pracującym zestawem.
Wcześniej już na postoju zdarzało się że wentylator musiał wejść na wyższe obroty aby skutecznie zbić temperaturę, gdy rozgrzany był cały silnik z olejem, teraz chwila pracy zestawu na niższej prędkości wystarcza aby zatrzymać, a nawet zbić temperaturę silnika, gdy nie jest owiewany powietrzem podczas jazdy. Zobaczymy jeszcze jak będzie gdy dojdą upały, ale jestem raczej spokojnej myśli .
Sprawy techniczne myślę, że na chwilę obecną mam zamknięte. Została tylko kosmetyka. No może jeszcze modyfikacja wydechu na taki z nierdzewki, ale o tym to raczej bliżej lata
) Teraz trzeba by było trochę pojeździć i nacieszyć się autem
)