Dzisiaj moja piękna 205 została zagarażowana. Znaczy się w hali garażowej brata postawiona. Mam nadzieję nie pozostawiona. Teraz przed nią zasłużony odpoczynek, bo dzielnie mnie i nie tylko mnie, woziła przez prawie 5 lat codziennie.
Stało się tak, ponieważ kupiłem sobie wóz do jeżdżenia na co dzień. A kupiłem sobie wóz, bo partner niedomagał i sytuacja wyglądała tak, że miałem do dyspozycji tylko jeden samochód i to 27 letni. Więc w sumie nie miałem wyjścia.
Co do partnera, to jeszcze w lutym regenerowałem turbinę i kilka innych rzeczy. Potem jeszcze kolejne. Wrzuciłem trochę kasy, a efektu nie było. Przeciwnie, z każdą wizytą u mojego mechanika, stan samochodu się pogarszał i trzeba to było wreszcie zakończyć. Udałem się w zeszłym tyg. do człowieka poleconego mi przez somsiada Grześka, gość sam robi, to jest plus. Turbina poszła do tym razem prawdziwej regeneracji, poza tym olej, filtry paliwa i powietrza, wymiana obudowy filtra, bo okazało się, że zawór egr był odkręcony i spaliny dmuchały w obudowę, topiąc ją. Gość powiedział, że to szczęście, że wóz się nie zapalił. Także gęsto. Zostawiłem trochę kasy, tydzień roboty, ale samochód zaczął jeździć jak trzeba. Kontynuujemy tę przygodę.
Wracamy do 205.
Zrobiłem jej mały remanent, stwierdzając następujące braki - usterki: kratka zderzaka przód (pod rejestracją) połamana, plastiki tylnych pasów połamane, mocowanie lampki górnej wyłamane, lampka trzyma się na zgięty papier, gałka zmiany biegów - odpadł kawałek blaszki z rozkładem biegów, przycisk szyb elektrycznych od kierowcy otwiera, ale nie chce zamykać szyby, tylna blenda jest z jednej strony delikatnie ułamana.
Poza tym padło podświetlenie świateł mijania i pozycyjnych. Nie działa sygnalizacja włączonych świateł (brzęczek), ale to kwestia braku styku, bo czasami działa.
Samochód naturalnie jeździ, nic się nie dzieje specjalnie.
Wymienione braki postaram się usunąć. Teraz mi się już mi nic nie przeszkadza, bo tego nie widzę
Zobaczę jak często będę nim teraz jeżdził i co będzie się z nim działo, w tym sensie czy stanie nie będzie mu szkodzić. Wybieram sie na spotkanie w okolice Częstochowy w czerwcu br. Innych pomysłów póki co nie mam. Koła trzeba będzie zmienić na letnie, a te felgi dać ponownie do odmalowania. Jak już kiedyś wspominałem, każę je pomalować na grafit, żeby się lepiej komponowały z ciemnym Sorrento Green.
Aha, kupiłem oczywiście PSA, ale z pewnych względów nie Peugeota (chciałem nową 308), ale Citroëna C4 w kolorze czerwonym. Czerwona cytryna!!! Samochód jest po prostu wspaniały, ale cieszę się nim że tak powiem ksobnie, indywidualnie, nie będę zakładał żadnego wątku ani nic takiego.
Dziękuję za pomoc przy zakupie Citroëna nieocenionemu Mariuszowi N. z Częstochowy. Bez niego najprawdopodobniej bym nie podołał. Jeszcze raz, tym razem w tym miejscu, bardzo Ci Mariusz dziękuję
Pzdr wiara!
Ps. Na wspólnym zdjęciu dwa pokolenia. Jak to napisał mi jeden kumpel, przesiadka z dwupłatowca do odrzutowca
Tapatalk z xcovera