forum.peugeot205.pl

szasz pisze:W ogóle taka korozja kielichów jest dziwna. Nie widziałem tego dotąd.

Ściągnij amory i zajrzyj od spodu, to od dolu zaczyna rdzewiec i tego nie widać, warto przeczyścić

Faktycznie dziwnie wygląda. Jak zdejmie zwrotnicę z wahacza to całe kolumny wyjdą z auta w tym przypadku bez odkręcania śrub nad kielichami . Jak reszta auta od spodu nie ma takich niespodzianek to warto je wspawać. Kielichy wypiaskować od strony koła, pomalować zgodnie ze sztuką, zabezpieczyć, dać plastikowe nadkola i będzie jeździło. Ale koszty szacuję lekko na 1000 jak nie na 2000. Tak jak jest nawet nie ruszaj pugiem na miasto bo na przejeździe tramwajowym kolumny mogą wyjść przez maskę. P.S. Może ta korozja to efekty zbyt dużej ilości wolnego czasu właściciela na emeryturze ???

Dwa koła to koszty trochę przesadzone, chyba, że jakiś warsztat zedrze tyle ile się da.
Jeśli sam znajdziesz części na szrocie i warsztat który Ci to z głową wstawi, to z malowaniem tych części na luzie w tysiaku się zmieścisz. W tym warto wymienić łożyska w kielichach i wszystkie części wypiaskować i albo pomalować farbą albo zrobić w ocynk. Ważne, aby to dobrze i równo wstawić.
Czasem lepiej wstawić cały element od grodzi do lampy, jeśli jest więcej ognisk, ale to już bardzo gruba naprawa i tu te dwa tysie może nie wystarczyć. Znajdź sensownego blacharza i wszystko Ci powie.

Dzięki za rady, auto czeka obecnie w kolejce u blacharza.
Jak się za nie zabierze i ściągnie błotniki to da znać jak wygląda sytuacja - jeżeli nie będzie innych kwiatków powalczę o uratowanie auta - jednak jeżeli "dziadkowych" patentów będzie więcej, to....bądźmy jednak dobrej myśli
Odezwę się jak tylko będę miał już kosztorys.

Z zewnątrz wygląda super Oprócz tej rdzy na kielichach szkoda jednak trochę, że przy tak niskim przebiegu już furze zafundowali olej mineralny. Nie twierdzę, że koniecznie trzeba wlać jakiegoś w pełni syntetycznego Motula za pińset złotych za pół litra, ale żeby chociaż półsyntetyk...

A czy auto było picowane do sprzedaży - może i tak było. Ale może też po prostu gość "nie ogarniał" i zrobił tak żeby było ładnie, myśląc że zwalczył korozję na amen Natomiast co do patentów... u mnie jest ich ogrom po poprzednich właścicielach, ale fura jakoś jeździ. Dasz radę, trzymam kciuki

pug oderany od blacharza:) Jestem lżejszy dokładnie o 1 tys, ale w mojej ocenie jest wszystko ok - w sumie zrobione tak jak pisał nowak68 - części ze szrotu (C15), część to nówki, łożyska zmienione, wszystko wyspawane i zakonserwowane z dwóch stron - jutro wstawię fotki
Przy okazji wiem, że w kolejnym sezonie do poprawki idą sanki silnika, podłużnice - w sumie to po prostu trzeba ogarnąć komorę silnika - poza tym blacharz stwierdził, że peugeot jest w bdb stanie - więc przygoda dalej trwa...

No i pięknie! Poka jakie foty!

Extra! byłem pełen obaw co do przyszłości tego projektu..

205 XS rulez

Fajnie, że będzie jeździł. W wycenie wiele się nie pomyliłem

Cieszę się że kolejny Color line będzie jeździć po ulicach trójmiasta

Wysłane z mojego E6633 przy użyciu Tapatalka

dla przypomnienia widok przed i po

i jeszcze druga strona

piękności panie
Tylko mógł pościągać te graty do malowania

no wizualnie szału nie ma, ale z drugiej strony konkurować z fox'owym Tuptusiem o miano perfekcyjnej komory nie zamierzam

Najważniejsze, że znowu mogę jeździć

Faktycznie prysnął jak leciało, ale obserwując wątek zauważam, że robota była z gatunku tych "na wczoraj".

Zatem brawa za szybką interwencję i błyskawiczne zażegnanie wstydliwego kłopotu. Tysiak w plecy, ale koniec z użeraniem z dziadygą-paprokiem. Z drugiej strony nieraz tysiąc u mechanika zostawisz zlecając drobne poprawki