205 Diesel Turbo
: 19 mar ndz, 2017 1:35 pm
Zacznijmy od krótkiej historii nieco innej 205.
Kiedyś dziadek kupił białego Peugeot'a 205 1.8D, GLD 5-drzwiowa, najprostsza wersja (licznik bez obrotomierza, szyby na korbkę itd ). Z czasem ze względu na stan zdrowia przestał jeździć, a zaczęli z niego korzystać moi rodzice, i w pewnym sensie jest to samochód z mojego dzieciństwa, jeździliśmy nim odkąd pamiętam .
Samochód został kupiony kiedy miał 2 lata i wiernie nam służył jeszcze przez około 14 lat. Zapewne służyłby dłużej - silnik był nie do zajechania a korozja była tylko tam gdzie wcześniej mu się troszkę dostało - pamiętam że zżerało nam troszkę drzwi kierowcy i to było wszystko. Niestety zakończył swój żywot w momencie kiedy ktoś postanowił wyprzedzać na skrzyżowaniu. Dosyć silne uderzenie w drzwi od kierowcy(na szczęście nic nikomu się nie stało). Przesunięty słupek, wgniecione drzwi i podłoga, naprawa nieopłacalna.
Mnie, jako jeszcze dzieciakowi przypadł ten wątpliwy zaszczyt kierowania nim podczas wjeżdżania na lawetę - byłem mały więc spokojnie się zmieściłem, osoby dorosłe miały problem żeby się tam wcisnąć ze względu na duże wgniecenie.
Wykopałem zdjęcia tej białej 205 dzisiaj, i aż przykro mi się zrobiło, tym bardziej jak patrzę na to w jakim stanie była cała reszta auta, na dziś to by była skarbnica części, ale nikt nie przewidział że takie autko się pojawi jeszcze w rodzinie .
Zawsze bardzo miło wspominałem podróże tym autem, choć byłem tylko małym pasażerem.
Kiedy zaczynałem się zastanawiać jakie autko kupić pierwsze, przemknęło mi przez myśl że może to być 205, jednak nie zapowiadało się na to, że będzie jakiś ładny egzemplarz a dodatkowo dochodziły pewne obawy czy będą części jeszcze do niego, w końcu nie jest to najmłodsze auto.
Jednak okazja się trafiła, a kiedy zobaczyłem to autko to byłem pod dużym wrażeniem(bogatsza wersja) i trochę sentyment się odezwał
I w ten sposób stałem się właścicielem tej czerwonej strzały, Peugeot 205 1.8 Diesel Turbo 79 koni, 3- drzwiowy.
Autko zostało sprowadzone z Niemiec w roku 95, co podobno wtedy nie było takie proste, w związku z czym został rozłożony, przewieziony i złożony w Polsce, i stąd najprawdopodobniej wynika to, że w dowodzie ma wpisany 95 rok i notatkę że jest to składak. Jednak tego co mi wiadomo to nie został sprowadzony jako nowy, więc raczej jest ciutek starszy ale na obecną chwilę ciężko to stwierdzić. Wiem że na zaciskach hamulców była data produkcji 1992, ale to też nie jest wyznacznik, w każdym razie minimum 22 lata ma
Autko jak na swój wiek nie ma dużego przebiegu - w dniu kupna w połowie października było to powyżej 164 tys. km, teraz to 170 tys. km.
Wraz z wiekiem jeździło coraz mniej, przez co troszkę zostało zaniedbane jeśli chodzi o regularne serwisowanie typu wymiany oleju, pasków itd. Jednak jego stan jest całkiem dobry.
Po kupnie od razu został wymieniony olej,wszystkie paski, rozrząd (który nie był wymieniany przez 13 lat! ), płyn chłodniczy, akumulator, filtr powietrza, sprawdzono wyregulowanie zaworów.
Chwilę później zrobiony został układ hamulcowy - poprzedni właściciel szczęścia do mechaników chyba nie miał. Układ był zapowietrzony,a niektóre przewody zatkane tak, że po wymontowaniu nie można było w nie dmuchnąć - kompletnie zapchane, a odpowietrzniki na zaciskach urwane. Przez to zaniedbanie różnica w hamowaniu między kołami na tylnej osi przez te przewody wynosiła ponad 60 %!
Wymienione zostały przednie zaciski, płyn, przewody hamulcowe (zgermanili mi francuza! - pasowały przewody z golfa 3 )
Co jeszcze zrobiłem:
-Wymieniłem kierunkowskazy bo były popękane
-Zmieniłem końcówki spryskiwaczy na 2-punktowe
-Wymieniłem rurę dolotu powietrza za filtrem bo była dziurawa i złamana
-Drobne i jedyne ogniska rdzy pod maską zostały usunięte i pomalowane
-Wstawiłem radyjko i głośniki
-Wymieniłem fragment rury układu chłodzenia (tuż przy filtrze oleju) - bo pewnego pięknego dnia trafił mi się wyciek płynu chłodniczego
-Wymieniłem przełącznik zespolony wycieraczek - nie działały mi przez niego spryskiwacze.
-Ustawiona została zbieżność kół
Dzięki ostatniej akcji na facebooku udało mi się zaopatrzyć w kilka drobiazgów do niego:
podszybie - w moim chyba wszystkie możliwe miejsca do przykręcenia są połamane,
reflektory przednie - były w rewelacyjnym stanie, a jak będą w zapasie to pewnie nigdy się nie przydadzą
grill
Trochę śrubek wnętrza - przez to że był składany, widać że kilku brakuje.
Dodatkowo masa drobiazgów, do zrobienia:
-antenka, a dokładnie jej brak
-podświetlenie zegarów,
-trochę źle złożone wnętrze,
-felgi w okropnym stanie - ale oryginalne i z kapslami Peugeota na wiosnę będzie piaskowanie i malowanie,
-wgniecenie na masce jak od uderzenia kamienia + maska jest lekko wykrzywiona,
-dwa delikatne wgniecenia na drzwiach pasażera,
-lekkie przerysowanie nad przednim zderzakiem,
pęknięcia lakieru ze starości,
-Oba zderzaki do wymiany - tylny pęknięty w połowie, przedni zderzak nieco opuszczony (właściciel mówił że przez to że to zamiennik, z tego co ja zdążyłem zobaczyć to jednego mocowania w ogóle nie ma, reszta może być wygięta + ktoś odwalił fuszerkę i przykręcił zderzak przewiercając ozdobną listwę i wstawiając tam śrubę :C ),
-zmatowiałe plastiki
-Podczas deszczu mocno paruje w środku, niestety nie znalazłem jeszcze źródła, ale zauważyłem że pod podszybiem klapa zamykająca i otwierająca obieg powietrza nie działa poprawnie, mimo to podejrzewam że gdzieś ta woda może się sączyć.
-rozważam zmianię przedniej dokładki zderzaka na taką jak była w GTI ale nie wiem czy ma to sens bo w obniżanie zawieszenia raczej nie będę się bawił więc nie wiem jaki byłby efekt końcowy
A generalnie to jeździ, nic z niego nie leci, nic nie stuka choć cichy na dziurach nie jest, prezentuje się nienajgorzej,(zwłaszcza na zdjęciach które nie są wykonane jakimś super aparatem ) i ma niezłego kopa .
Na początku marca miał robiony przegląd i przeszedł go bez zastrzeżeń
Jest to świetne autko na początek, można jeszcze prawdopodobnie pojeździć rok lub dwa bez większego wkładu finansowego i taki jest wstępny plan. Jest to fajna okazja by przy okazji nauczyć się podstaw mechaniki bo akurat nie jestem w tym najlepszy ( Właśnie kończę studia - kierunek informatyka ) ale w razie czego ojciec mi pomaga bo ma o tym jakieś pojęcie. Liczę na to że możliwości czasowo finansowe pozwolą na pojeżdżenie nim rok, wykonywanie bieżących napraw, uzbieranie na jakieś inne autko by potem tego doprowadzić do jak najlepszego stanu i jeździć nim w weekend lub na zloty .
Choć szczerze mówiąc, jazda nim to taka przyjemność, że mógłbym nim jeździć codziennie, nie wiem czy będę w stanie zrezygnować i przestawić się na inny wóz
Poniżej link do google drive'a gdzie jest kilka fotek pierwszej wspomnianej 205 po wypadku, potem kilka fotek mojego (tuż po kupnie jeszcze na blachach gdańskich), oraz folder spotkania, gdzie udało mi się spotkać na drodze inne 205
https://drive.google.com/open?id=0B-ygI ... VBhM0hHU1U
Kiedyś dziadek kupił białego Peugeot'a 205 1.8D, GLD 5-drzwiowa, najprostsza wersja (licznik bez obrotomierza, szyby na korbkę itd ). Z czasem ze względu na stan zdrowia przestał jeździć, a zaczęli z niego korzystać moi rodzice, i w pewnym sensie jest to samochód z mojego dzieciństwa, jeździliśmy nim odkąd pamiętam .
Samochód został kupiony kiedy miał 2 lata i wiernie nam służył jeszcze przez około 14 lat. Zapewne służyłby dłużej - silnik był nie do zajechania a korozja była tylko tam gdzie wcześniej mu się troszkę dostało - pamiętam że zżerało nam troszkę drzwi kierowcy i to było wszystko. Niestety zakończył swój żywot w momencie kiedy ktoś postanowił wyprzedzać na skrzyżowaniu. Dosyć silne uderzenie w drzwi od kierowcy(na szczęście nic nikomu się nie stało). Przesunięty słupek, wgniecione drzwi i podłoga, naprawa nieopłacalna.
Mnie, jako jeszcze dzieciakowi przypadł ten wątpliwy zaszczyt kierowania nim podczas wjeżdżania na lawetę - byłem mały więc spokojnie się zmieściłem, osoby dorosłe miały problem żeby się tam wcisnąć ze względu na duże wgniecenie.
Wykopałem zdjęcia tej białej 205 dzisiaj, i aż przykro mi się zrobiło, tym bardziej jak patrzę na to w jakim stanie była cała reszta auta, na dziś to by była skarbnica części, ale nikt nie przewidział że takie autko się pojawi jeszcze w rodzinie .
Zawsze bardzo miło wspominałem podróże tym autem, choć byłem tylko małym pasażerem.
Kiedy zaczynałem się zastanawiać jakie autko kupić pierwsze, przemknęło mi przez myśl że może to być 205, jednak nie zapowiadało się na to, że będzie jakiś ładny egzemplarz a dodatkowo dochodziły pewne obawy czy będą części jeszcze do niego, w końcu nie jest to najmłodsze auto.
Jednak okazja się trafiła, a kiedy zobaczyłem to autko to byłem pod dużym wrażeniem(bogatsza wersja) i trochę sentyment się odezwał
I w ten sposób stałem się właścicielem tej czerwonej strzały, Peugeot 205 1.8 Diesel Turbo 79 koni, 3- drzwiowy.
Autko zostało sprowadzone z Niemiec w roku 95, co podobno wtedy nie było takie proste, w związku z czym został rozłożony, przewieziony i złożony w Polsce, i stąd najprawdopodobniej wynika to, że w dowodzie ma wpisany 95 rok i notatkę że jest to składak. Jednak tego co mi wiadomo to nie został sprowadzony jako nowy, więc raczej jest ciutek starszy ale na obecną chwilę ciężko to stwierdzić. Wiem że na zaciskach hamulców była data produkcji 1992, ale to też nie jest wyznacznik, w każdym razie minimum 22 lata ma
Autko jak na swój wiek nie ma dużego przebiegu - w dniu kupna w połowie października było to powyżej 164 tys. km, teraz to 170 tys. km.
Wraz z wiekiem jeździło coraz mniej, przez co troszkę zostało zaniedbane jeśli chodzi o regularne serwisowanie typu wymiany oleju, pasków itd. Jednak jego stan jest całkiem dobry.
Po kupnie od razu został wymieniony olej,wszystkie paski, rozrząd (który nie był wymieniany przez 13 lat! ), płyn chłodniczy, akumulator, filtr powietrza, sprawdzono wyregulowanie zaworów.
Chwilę później zrobiony został układ hamulcowy - poprzedni właściciel szczęścia do mechaników chyba nie miał. Układ był zapowietrzony,a niektóre przewody zatkane tak, że po wymontowaniu nie można było w nie dmuchnąć - kompletnie zapchane, a odpowietrzniki na zaciskach urwane. Przez to zaniedbanie różnica w hamowaniu między kołami na tylnej osi przez te przewody wynosiła ponad 60 %!
Wymienione zostały przednie zaciski, płyn, przewody hamulcowe (zgermanili mi francuza! - pasowały przewody z golfa 3 )
Co jeszcze zrobiłem:
-Wymieniłem kierunkowskazy bo były popękane
-Zmieniłem końcówki spryskiwaczy na 2-punktowe
-Wymieniłem rurę dolotu powietrza za filtrem bo była dziurawa i złamana
-Drobne i jedyne ogniska rdzy pod maską zostały usunięte i pomalowane
-Wstawiłem radyjko i głośniki
-Wymieniłem fragment rury układu chłodzenia (tuż przy filtrze oleju) - bo pewnego pięknego dnia trafił mi się wyciek płynu chłodniczego
-Wymieniłem przełącznik zespolony wycieraczek - nie działały mi przez niego spryskiwacze.
-Ustawiona została zbieżność kół
Dzięki ostatniej akcji na facebooku udało mi się zaopatrzyć w kilka drobiazgów do niego:
podszybie - w moim chyba wszystkie możliwe miejsca do przykręcenia są połamane,
reflektory przednie - były w rewelacyjnym stanie, a jak będą w zapasie to pewnie nigdy się nie przydadzą
grill
Trochę śrubek wnętrza - przez to że był składany, widać że kilku brakuje.
Dodatkowo masa drobiazgów, do zrobienia:
-antenka, a dokładnie jej brak
-podświetlenie zegarów,
-trochę źle złożone wnętrze,
-felgi w okropnym stanie - ale oryginalne i z kapslami Peugeota na wiosnę będzie piaskowanie i malowanie,
-wgniecenie na masce jak od uderzenia kamienia + maska jest lekko wykrzywiona,
-dwa delikatne wgniecenia na drzwiach pasażera,
-lekkie przerysowanie nad przednim zderzakiem,
pęknięcia lakieru ze starości,
-Oba zderzaki do wymiany - tylny pęknięty w połowie, przedni zderzak nieco opuszczony (właściciel mówił że przez to że to zamiennik, z tego co ja zdążyłem zobaczyć to jednego mocowania w ogóle nie ma, reszta może być wygięta + ktoś odwalił fuszerkę i przykręcił zderzak przewiercając ozdobną listwę i wstawiając tam śrubę :C ),
-zmatowiałe plastiki
-Podczas deszczu mocno paruje w środku, niestety nie znalazłem jeszcze źródła, ale zauważyłem że pod podszybiem klapa zamykająca i otwierająca obieg powietrza nie działa poprawnie, mimo to podejrzewam że gdzieś ta woda może się sączyć.
-rozważam zmianię przedniej dokładki zderzaka na taką jak była w GTI ale nie wiem czy ma to sens bo w obniżanie zawieszenia raczej nie będę się bawił więc nie wiem jaki byłby efekt końcowy
A generalnie to jeździ, nic z niego nie leci, nic nie stuka choć cichy na dziurach nie jest, prezentuje się nienajgorzej,(zwłaszcza na zdjęciach które nie są wykonane jakimś super aparatem ) i ma niezłego kopa .
Na początku marca miał robiony przegląd i przeszedł go bez zastrzeżeń
Jest to świetne autko na początek, można jeszcze prawdopodobnie pojeździć rok lub dwa bez większego wkładu finansowego i taki jest wstępny plan. Jest to fajna okazja by przy okazji nauczyć się podstaw mechaniki bo akurat nie jestem w tym najlepszy ( Właśnie kończę studia - kierunek informatyka ) ale w razie czego ojciec mi pomaga bo ma o tym jakieś pojęcie. Liczę na to że możliwości czasowo finansowe pozwolą na pojeżdżenie nim rok, wykonywanie bieżących napraw, uzbieranie na jakieś inne autko by potem tego doprowadzić do jak najlepszego stanu i jeździć nim w weekend lub na zloty .
Choć szczerze mówiąc, jazda nim to taka przyjemność, że mógłbym nim jeździć codziennie, nie wiem czy będę w stanie zrezygnować i przestawić się na inny wóz
Poniżej link do google drive'a gdzie jest kilka fotek pierwszej wspomnianej 205 po wypadku, potem kilka fotek mojego (tuż po kupnie jeszcze na blachach gdańskich), oraz folder spotkania, gdzie udało mi się spotkać na drodze inne 205
https://drive.google.com/open?id=0B-ygI ... VBhM0hHU1U