Feliks pisze:PANDEIVEK pisze:Hmmm opel ma zawory wydechowe wypełnione sodem dla lepszego chłodzenia...
Ducati z powodzeniem stosuje rozrząd desmodromiczny...
Tradycyjny zawór porusza się w prowadnicy a ten?czyżby bezpośrednio w głowicy?jak rozwiązac problem tarcia scianek zaworu i głowicy?
Jak dla mnie zwykłego ludzia za drogi biznes za małe efekty..
Drogi zwykły ludziu ! 
Więc tak , rzeczywiście zawór porusza się bezpośrednio w głowicy.Problemu tarcia jak wiesz z lekcji fizyki ( chyba że opuściłeś) niema , bo siła tarcia teoretycznie nie zależy od powierzchni tego tarcia ,(teoria , a praktyka czasem się różnią )  . Ale za to od powierzchni zależy przekazywanie ciepła do głowicy. No i teraz mamy tE powierzchnie kilkakrotnie większą , więc sprawność tego przekazywania jest o wiele większa, co zaowocuje  dużo niższą temperaturą zaworów.  Po drugiej stronie ścianki  zaworu też zyskaliśmy  taką samą powierzchnię,  która obficie chłodzona  natryskowo olejem jest w stanie odebrać też bardzo dużo ciepła. Według mnie , w bardziej finezyjnej konstrukcji  mogła by i tam przepływać woda , co  pewnie  pozwoliło by  na utrzymanie temperatury poniżej temperatury tłoka , czyli nawet około 100 stopni C  (!!) A  jak , ludziu  wiesz, to chłodzenie jest bardzo pożądane i w wykonaniu  chłodzenia sodem , daje obniżenie temperatury  o  jakieś 120- 150 stopni .Ale to nie jest znacząca obniżka , a jednak stosowana  nawet w ciężarówkach  ZIŁ 130 , i wielu innych samochodach osobowych i sportowych . Wykonanie takiego zaworu z zawalcowanym sodem , też nie jest wyjątkowo tanie . A ma to też pewne wady , bo dość poważnie osłabia konstrukcję zaworu. A jednak pomimo wszystko jest stosowany , bo nawet tak stosunkowo niewielka obniżka temperatury w komorze spalania, przynosi dość korzystne efekty.
 W moim rozwiązaniu , staje się technicznie możliwe chłodzenie zaworu  nawet wodą  , co daje obniżkę temperatury zaworu rzędu 700 stopni C. 
Trzeba pamiętać , że takie rozwiązanie będzie można stosować również do zaworów silników kolejowych i morskich, gdzie zawory maja już słuszne wymiary, a nie tylko do samochodów osobowych .
Przy tak niskiej temperaturze w komorze spalania , nie będzie elementów od których powstają samozapłony  mieszanki  , co zaowocuje możliwością podniesieniem stopnia sprężania co najmniej o 4 jednostki,i da w efekcie możliwość podwyższenia sprawności silnika o ok 15 %.
Ale takiego bardzo rzetelnego  podniesienia sprawności ,czysto naukowego , bez reklamowych przekłamań  .
Przy produkcji seryjnej , nie powinien ten system być droższy od tradycyjnych (sodowych) zaworów . No i odpada cały hydrauliczny system kasowania luzów zaworowych  na każdy zawór , bo zawór nie będzie się rozszerzał ,więcej niż głowica . Są to spore koszty i dość duży ciężar . Desmodromy , może i są dzisiaj stosowane, ale  właściwe ustawienie  luzów zaworowych w takim systemie , to sprawa tyko  dla kilku fachowców na ŚWIECIE, ( w środku każdej krzywki desmodromu z reguły znajdują się jeszcze dwa ekscentryczne koła , przestawiane względem siebie , co powoduje regulacje tego luzu 

)
Z chwilą braku konieczności ustawiania luzu zaworowego , system może być o wiele prostszy i tańszy , co umożliwiło by  popularyzacje jego i możliwości większego  "kręcenia " aut, a co za tym idzie mocy .
Myślę , że te wszystkie zalety mogą tradycyjny silnik bez większych nakładów zmodernizować .
A teraz dla ludziów obrazek:
Ale po co komu takie zawory.... 
  
 
Niezwykły ludź  Andrzej 
