Strona 2 z 3
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 9:49 pm
autor: Małysz
Zdrowiej szybko i Powodzenia w znalezieniu godnego następcy

Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 10:44 pm
autor: bananowiec
O cholera ładny dzwoń, dobrze, że jesteś cały!
Kuruj się i szukaj godnego następcy biturbo 1.1
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 10:55 pm
autor: morpheusss
Bananowiec i Rafi.. wy nie wiecie że tam wsadziłem 1.4 miesiąc temu

auto śmigało aż miło. Czas przeszły jest tu na miejscu

Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 10:57 pm
autor: MiceK
Nie poddawaj się, a będzie Ci to wynagrodzone

Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 10:59 pm
autor: Wojtek
o w morde :O Dobrze, że nic Ci się nie stało ...
Przybliż trochę historię auta .. To auto od Twojego Dziadka ? Jaki tam siedział silnik, od kiedy miał go Dziadek i jak to się stało, że znów trafił do Ciebie

Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 10:59 pm
autor: DJPreZes
Szok, że tak dobrze ten samochód z tego wyszedł...Jak to Audi dostało? Centralnie w tył czy w bok jakoś? Moja Indiana by się rozpadła jeszcze bardziej zapewne :/
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 11:08 pm
autor: morpheusss
Dziadek był kochany człowiek. Na krótko przed śmiercią, jak dowiedział się że w końcu zrobiłem prawo jazdy sam wyszedł z propozycją że się dorzuci mi do samochodu. Już miałem brać golfaII (tfu !

) ale dzięki dorzutce kupiłem wymarzoną od zawsze 205 (od Adika z Tychów). Cieszył się razem ze mną : )
Jak audi dostało? nie wiem. Jak wysiadłem z puga to byłem zlany krwią. Chyba lekko z lewej je wziąłem. Policjanci się w szpitalu śmiali że 70 na budziku nie miałem na pewno, bo audi prawie nie ma tyłu
Co do stanu tej fury po wypadku... sam byłem w niesamowitym szoku. To był rok 88, blachy ocynk w idealnym stanie, zero rdzy. Pewnie dlatego się nie poskładał. Chociaż na focie widać że dach już zaczął iść w dół. Trochę szybciej i...
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 11 sty wt, 2011 11:59 pm
autor: dominik19866
Coś w tym jest!! Zdrowiej szybko trzymam kciuki!! ja dwa razy rozbiłem się 205 i o dziwo chciałem następnej jeszcze bardziej

czyli mamy podobnie Wygląda to masakrycznie ale świetnie jak na 205 Szkoda go to prawda ale twoje zdrowie warte dużo więcej. Więc dobrze się stało iż "oddał za ciebie życie". Koniecznie do następnego puga weź jakiś element z tego ale taki ,który zostanie na zawsze w nim
Pozdrawiam
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 12 sty śr, 2011 12:25 pm
autor: Kris
Dzwonek solidny - i ten znaczek audi wgnieciony w samochod...
205 to jednak solidne samochody...
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 12 sty śr, 2011 2:42 pm
autor: morpheusss
Znaczek audi to mi gościu z lawety zabrał i stwierdził że koniecznie muszę mieć trofeum po tym sukinsynie

Okazało się, że też miłośnik Peugeotów, jak mnie zobaczył w domu kulejącego i ciągle uwalonego z krwi to mu się zrobiło żal, potem do mnie zadzwonił i powiedział że ja pokiereszowany, punia rozbita wiec nie może tego puścić płazem

Dał mi numer do jakiejś swojej znajomej która pracuje w kancelarii prawnej, będzie w moim imieniu domagać się odszkodowania. Podobno kilka tysięcy minimum udaje się im uzyskać, nic nie płacę z góry, biorą 30% z wywalczonej kwoty. Nie mam nic do stracenia, spróbujemy. Będzie na gita
Jeszcze taka ciekawostka którą dopiero dzisiaj zauważyłem... Rączka z podnośnika hydraulicznego zwanego potocznie żabą w jakiś sposób znalazła się w szparze po otwartym szybrze.. ładny mikser musiał być w tym aucie w czasie uderzenia

Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 13 sty czw, 2011 10:36 pm
autor: cyborg
Wyrazy wspolczucia, duzo sie ostatnio narobiles z tego co pamietam z forum technicznego a tu taki klops.. Fakt, najwazniejsze ze z toba wszystko ok.
Gdybys chcial XSa 1,4 to moj bedzie na sprzedaz niedlugo:)
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 15 sty sob, 2011 10:58 pm
autor: vynalazek
morpheusss pisze:Dzisiaj miałem cholernego pecha. Jechałem na lewym pasie, stówką, przed skrzyżowaniem na którym miałem zielone światło... Jakieś głupie babsko mi wyjechało z prawego pasa wprost pod maskę..
Zdrowia życzę.
Powiedz, jechałeś w kierunku Katowic ?
Wjechała z prawego pasa ?
Patrząc na zdjęcia, pomyślałem, że może z Podleskiej wyjechała ?
Jak daleko byłeś od świateł ?
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 16 sty ndz, 2011 5:05 pm
autor: morpheusss
W kierunku katowic, wyjechała mi z prawego pasa bezpośrednio przed skrzyżowaniem. Okazało się że jakiś .....kretyn zatrzymał się autem na prawym pasie na zielonym świetle zaraz przed skrzyżowaniem żeby wysadzić dziewczynę

za nim stanęła baba, wkurzyła się, wrzuciła migacz i mi wjechała przed maskę bez patrzenia. Ja nie wiedziałem co się dzieje, więc na milimetry uciekłem na prawy pas (myślałem że pusty) i jak nie zaj...em w tą audicę

Jutro idę na komisariat na przesłuchanie, zobaczymy co policja ustaliła. W szpitalu z rozmowy wyniknęło że sprawcą wypadku został uznany koleś w audi. Niemniej jednak uważam, że większą winę ponosi te babsko. Patrzy się do lusterek :/
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 16 sty ndz, 2011 5:37 pm
autor: gti&green
Dobrze że przeżyłeś, crashtesty robią przy połowe mniejszej prędkości.... a samochód rzecz nabyta, kupisz nowy, choć wiem że pewnie ci go szkoda.
W twoim przypadku się potwierdziło że szwabwagenami nie jeżdzą dobrzy kierowcy....
Pozdrawiam, wracaj szybko do zdrowia.
Re: Spektakularny koniec mojego ukochanego XS 1988
: 21 sty pt, 2011 3:16 pm
autor: vynalazek
morpheusss pisze:W kierunku katowic, wyjechała mi z prawego pasa bezpośrednio przed skrzyżowaniem.
Jechałem na lewym pasie, stówką, przed skrzyżowaniem
Wiesz już dlaczego pytałem ?