Strona 2 z 3

: 16 kwie pt, 2004 11:46 am
autor: madafaka
no to chlopaki otwieramy lakiernie??? :D :D
I tak najbardziej rozwalił mnie fragment o malowaniu wałkiem :lol: :lol:

: 16 kwie pt, 2004 11:49 am
autor: milo
madafaka pisze:no to chlopaki otwieramy lakiernie??? :D :D
I tak najbardziej rozwalił mnie fragment o malowaniu wałkiem :lol: :lol:
fakt to było dobre, o nitach też mi się podobało :)
, albo też "mała dziura około 1 cm" :lol:

: 16 kwie pt, 2004 11:56 am
autor: madafaka
miałem poloneza i faktycznie wszystkie dziury poniżej 2cm to były małe dziury :D :D :D

Re: blacharka we własnym zakresie

: 16 kwie pt, 2004 1:06 pm
autor: BubuPN
milo pisze:dowiadywałem sie ile by kosztowało zrobienie 3 małych ognisk korozji w moim aucie (i jednego wgniecenia - też malutkiego). W każdym razie jest to w na tyle dobrym stanie, że nie wymaga cięcia (wstawiania nowych elementów).
Razem to wychodzi (w W-wie) 500+300+300. Dość dużo - nie wiem czy warto - a znowu zostawić tak jak jest - serce boli. Dlatego jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia w blacharce to prosze o uwagi.

1. Jakie narzędzia ?
2. Jakie materiały (szplachla, rozpuszczalnik).
3. Czy warto ?
kurcze to Ty byłeś w stacji serwisowej Bentleya??

: 16 kwie pt, 2004 1:09 pm
autor: madafaka
a ile ty płacisz za lakierke? Bo ja niewiele więcej płace za cała blacharke i całą lakierke auta!!!

: 16 kwie pt, 2004 1:14 pm
autor: BubuPN
nie wiem ile płacę, bo jeszcze nic nie lakierowałem, ale wiem, że za klepanie tylnych drzwi, nową klapę do tyłu i nowy zderzak no i nowy lakier ogólnie wyniosło niecałe 2200 zeta, a po informację na temat wszelkich warsztatów, blacharzy, lakierników itp. to zawsze się do wujasa zgłaszam, bo zna 3/4 warsztatów w mieście i wie gdzie mi zrobią dobrze (samochód oczywiście hehe) i jednocześnie tanio, bo swojego czasu był laweciarzem, więc ma większość miejsc obcykaną

: 16 kwie pt, 2004 2:31 pm
autor: MATEO
CENY NAPRAWDĘ Z KOSMOSU :shock: :shock: :shock: POD OKIEM JAKIEGOŚ ZNAJOMEGO FAHOWCA MOŻNA TO SAMEMU ZROBIĆ Z 10 RAZY TANIEJ LAKIERNIK TYLKO BY POLOŻYŁ LAKIER.
Razem to wychodzi (w W-wie) 500+300+300. Dość dużo

Re: blacharka we własnym zakresie

: 16 kwie pt, 2004 3:37 pm
autor: milo
BubuPN pisze:kurcze to Ty byłeś w stacji serwisowej Bentleya??
:) nie w zwykłym zakładzie blacharsko lakierniczym :) Warszawa - przy ul Łodygowej. Oczywiscie nie sprawdzałem na razie (bo mnie schłodziły te ceny) ile by to kosztowało w innych zakładach. Ceny są za wszystko blacharka + lakierowanie.

: 16 kwie pt, 2004 4:02 pm
autor: Ninja
Na Lodygowej tyle chcieli? A w ktorym dokladnie warsztacie byles? Bo to rzut kamieniem ode mnie :D

Re: blacharka we własnym zakresie

: 16 kwie pt, 2004 4:24 pm
autor: BubuPN
milo pisze: :) nie w zwykłym zakładzie blacharsko lakierniczym :) Warszawa - przy ul Łodygowej. Oczywiscie nie sprawdzałem na razie (bo mnie schłodziły te ceny) ile by to kosztowało w innych zakładach. Ceny są za wszystko blacharka + lakierowanie.
nie wiem jak jest w WWA, ale radziłbym poszukać jakiegoś małego warsztaciku na peryferiach miasta albo w jakiejś małej miejscowości przylegającej do WWA, bo często zdarza się tak, że zapłacisz o wiele mniej i będziesz miał zrobione o wiele lepiej

: 16 kwie pt, 2004 10:32 pm
autor: Archenar
bardzo dobry materiał, ale za przeproszeniem cholernie długi :D ... wczoraj zacząłem przygotowania do polerki lakieru (zdejmuje plastikowe elementy z nadwozia) ..mam nadziję że nie zetrę całej farby :D :wink:

: 19 kwie pn, 2004 8:42 am
autor: milo
zakład jest na przeciwko Citroena - salonu sprzedaży.

: 04 maja wt, 2004 11:48 am
autor: milo
No i zrobiłem. Poniżej kilka zdjęc:

Obrazek
tu byłem w dużym szoku. Po zdrapaniu lakieru moim oczom ukazało się to dziursko ! Wczesniej nigdy bym nie przypuszczał, że tak niewinnie wyglądająca z zewnątrz korozja może być tak głęboka... Lakier był w tym miejscu co prawda "zburchlony"... no ale, żeby od razu dziura na wylot ?? To uswiadomiło mi że tak na prawde ten element kwalifikuje się do wymiany, bo prawdopodobnie od wewnętrznej strony blachy są skorodowane na całej długosci...
Obrazek
(...)
Obrazek
tu w trakcie pracy. Rozbabrałem, to trzeba to było jakoś zabezpieczyć.
Obrazek
a tak wygląda to po 3 warstwach lakierowania (spray). Wyraźnie widać nowy lakier, i stary (jest mocno brudny), a także przjecie między nimi. No nic. Czeka mnie jeszcze polerka, ale to najwczesniej za tydzień. W każdym razie w rzeczywistosci wygląda to jeszcze dużo lepiej niż na zdjęciu. Jestem zadowolony z efektu.

: 04 maja wt, 2004 12:37 pm
autor: madafaka
Śmiesznie wygląda to przemalowane na niebiesko koło :D :D trzeba je było w jakiś sposób zabezpieczyć!!

: 04 maja wt, 2004 12:46 pm
autor: milo
tak, wiedziałem że będzie sie podobało :) ... samo odpadnie.