Strona 2 z 2

: 31 gru ndz, 2006 9:35 pm
autor: Orfister
Wy mnie tu straszycie...a ja po odpięciu altera nier słyszałem żadnych zbędnych dźwięków...to na bank alternator...
Tylko niech mi ktoś powie jaka powinna być kolejnosc składania alternatora, bo moze się tak zdarzyło ze poskładałem go niewłaściwie i czeka mnie ponowna rozbiórka...]
a wtedy chciałbym już uniknąc błędów które popełniłem teraz...tylko właśnie sęk w tym ze nie wiem dokładnie co zrypałem... 8)7

: 01 sty pn, 2007 12:29 am
autor: moralez
moze poluzj pasek 8)

: 01 sty pn, 2007 6:00 pm
autor: Orfister
Pasek tu nie ma nic do rzeczy...sprawdzałem...
Założytłem inny alter..a ten rozbiore i złoże na nowo na nowych łozyskach..

: 03 sty śr, 2007 11:32 am
autor: woocash
jak byście szukali czegokolwiek do alternatora....

http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... D%26sa%3DN


:twisted:

: 19 lut pn, 2007 11:21 am
autor: Orfister
Temat wraca po dłgim czasie...
Sprawa wygląda mało sympatycznie...
Rozebrałem altera ponownie, znów kupiłem nowe łozyska, bo myślałem ze tamte w nieumiejętny sposób uszkodziłem, złożyłem go ostrożnie, zachowujac wszelkie zasady, by nie uszkodzić łoożysk. Nowe też szczotki. Nie toczyłem komutatorów, ale nie sadze by w tym tkwił problem...
tak wiec z nadzieją, ze wszytsko będzie dobrze włozyłem go do puga...no i ..
do 3500 obr. wszytsko w miare w normie, ale od 3600 - 3700 - to już wycie jak jasna cholera...
łożyka SKF... wiec raczej dobre...
I kto mi powie o co chodzi ?
Dodam ze ponad 2 tygodnie jeździłem na pożyczonym alternatorze i była cisza, pomimo łozysk na których były luzy...
A tu wsio nowe i wyje...
Moze to sie musi jakoś dotrzeć, ułożyć czy jak, sam już nie wiem co o tym sądzić..
Z góry dziękuje za jakies porady od posiadajacych w tej kwestii więkze doświadczenie.
:roll:

: 19 lut pn, 2007 5:05 pm
autor: moralez
a nie obraca ci sie lozysko w obudowie 8) ? w srodku nie ma gdzies sladow tarcia wirnika o obudowe ?

: 19 lut pn, 2007 8:44 pm
autor: Orfister
No własie, to większe łozysko wchodzi w kopus dośc ciasno, natomiast to małe...dośc luźno...ono zewnętrzną bieżnią osadza sie w gnieździe, które jest jakby "wysłane" takim plastikiem...włazi tam dosc luźno, ale nie lata...
Luźno tzn, nie wymaga wbijania czy teże silnego wciskania...lekko popikiwałem i weszło.
Moze tu tkwi przyczyna? :?:

: 20 lut wt, 2007 12:10 am
autor: moralez
tam raczej wchodzi luzno

: 20 lut wt, 2007 8:27 am
autor: Orfister
A moze przekoszony pasek klinowy ?
Nie wiem jakim cudem, ale teraz tak patrze, ze oś koła pasowego silnika jest przesunięte względem osi koła pasowego alternatora....hmm.... :!:
Spróbuje to "zlicować" na ile się da... i zobaczmy wtedy...
Ale czekam na inne mądre głowy... :wink:

: 20 lut wt, 2007 5:01 pm
autor: moralez
chcialem o to spytac ale pomyslalem ze jakby tak bylo, to bys to juz zauzwazyl 8)
prawie mialem racje :D