forum.peugeot205.pl

Po dyskusji na forum krakowskim okazalo sie nagle ze z Krakowa jade ja z Ula, jedzie Rafi i prawdpodobobnie Tok. Nie bede sie tutaj rozpisywal o przyczynach dla ktorych reszta sie wycofala, bo ich tak na prawde nie znam. Zaczely sie jakies tajemnice, szemrania za plecami i tym podobne akcje ktorych nie rozumiem. Jest to bardzo bolesne bo dla mnie i Rafiego ten wyjazd mial byc ukoronowaniem tego co udalo sie zrobic do tej pory w Krakowie. Pokazaniem sie w Polsce i za granica, zorganizowanie czegos co nie pojdzie w zapomnienie tak latwo jak spotkanie na parkingu czy na podmiejskich skalkach...
Niestety wyglada na to ze to co z mojej perspektywy jest najcenniejsze - czyli przemierzanie kilometrow w pieknych terenach, asfalt umykajacy pod kolami puga i docieranie dalej, w nowe miejsca, w wiekszym gronie zaczelo przegrywac z wyjazdem pod miasto i 3 dniowa libacja gdzie samochod jest tylko tlem do hedonistycznej biby. Dziwi to tym bardziej ze przeciez w Bieszczadach nie bylo picia, nie bylo lezenia plackiem a bylo duzo krajobrazow i smigania pugami. Po tamtym wyjezdzie nikt nie narzekal na formule spotkania, na ktorej to teraz wieszane sa w krakowskim temacie psy...

Tak czy siak jesli pojedzie oprocz nas chociaz jeden samochod na ten wyjazd ( a Rafi jest pewny wiec nie ma problemu ) to my jedziemy. To co dla nas najwazniejsze, czyli droga przemierzana za kierownica puga, gory, zakrety i nowe miejsca nie wymiekaja, wiec czy w wiekszym czy mniejszym gronie - bedziemy sie swietnie bawic i tak:) Liczymy ze inne osoby , z innych miast sie jednak dolacza tak jak bylo planowane i spotkamy sie w srode 11 sierpnia nad jeziorem Otmuchowskim. Tam tez mozemy ustalic przebieg trasy, gdzie jedziemy i kiedy. Tak jak wielokrotnie wspominalem - trasa przeze mnie zaproponowana jest punktem wyjsciowym do dyskusji. Wszystko mozna zmienic.

Licze ze zdobedziemy wspolnie Prage chodzby mial to byc moj pozegnalny trip z tym forum:) Pokazemy ze sie da i ze takie wyjazdy to jest cos pieknego i niezapomnianego! So who's with us?:)

Foxiu myślę, że trochę przesadzasz, a brak zrozumienia dla innych osób to wielka wada, którą sam niedawno dopiero wytykałeś pewnym osobom.Wydaję mi się, że trochę zaogniasz sytuację.Weż pod uwagę, że nie jesteś sam na świecie i nie wszyscy muszą się dostosować do twoich wymagań, tym bardziej, że są tu pewne koszta do poniesienia(finansowe).Insynuacje odnośnie picia są dosłownie nie na miejcu, nikt nie powiedział, że to niezbędny i niezastąpiony element podróży, a wydaje mi się, że tym sformułowaniem obrażasz niektóre osoby, tak samo jak straszenie,,,nie pojedziecie ze mną to się pożegnam z forum'', to w końcu twój wybór.Powoli....

Lubomir pisze:tak samo jak straszenie,,,nie pojedziecie ze mną to się pożegnam z forum'', to w końcu twój wybór

Decyzje podlalem nie dlatego ze nie jedziecie bo to moge zrozumiec i nikomu bym nie mial za zle. Bylbym moze rozczarowany i rozeszloby sie po kosciach. Chodzi o sposob w jaki to rozegraliscie i tyle. No ale nie o tym jest ten temat:)

Dobra, wyluzujmy może odrobinę, bo robi się nieprzyjemnie, a nie o to przecież chodzi... (Lubomir od początku mówił, że nie jedzie. W końcu 3 gęby do wykarmienia - dieselek, GTI i 4-litrowa bestia - to nie przelewki).
Wczoraj się wściekałem, dziś jest mi najzwyczajniej w świecie przykro, że nie wyruszymy z Krakowa na zlot w większej ekipie niż trzy Pugi.
Po cudownym zeszłorocznym wypadzie w Bieszczady cały rok żyłem z nastawieniem, że powtórzymy trip w jeszcze lepszym wydaniu...
Dawałem upust swojej złości i frustracji, bo po prostu nie wyobrażałem sobie, żeby jechać tam bez tych, którzy byli obecni zarówno w Bieszczadach, jak i na naszych mniejszych krakowskich zlotach.
Kiedyś każdy plan był dobry, po prostu wsiadaliśmy w auta i jechaliśmy. Teraz z kilkunastu osób z KRK została garstka...

Liczę jednak, że dopiszą pozostali, którzy zapisali się wcześniej, a może ktoś nowy w ostatniej chwili zdecyduje się na wyjazd? Drzwi są otwarte dla wszystkich. Everyone's invited

Rok temu krążyliśmy po południowej Polsce w 12 aut, teraz wierzę, że też damy radę z dobrą ekipą!
Idea jest szczytna, a w razie, gdyby tempo było zbyt ostre zawsze można skorygować nieco trasę. Przecież Fox nie jest dyktatorem - on tylko za ogólną (jak się zdawało) aprobatą przygotował wstępny plan wyprawy...

Takie wyjzady są najważniejsze! Plan powstał w zeszłym roku, miałem czas na przygotowanie się finansowe i nie tylko.. Na Eurotrip zapożyczyłem się (było warto) na Bieszczady również zapożyczyłem się (było warto).. W tym roku mam meeeega wydatki, więc zapożyczę się i JADĘ! Możecie na nas liczyć

do zobaczenia na miejscu i czekamy na info ws. pierwszego pit stopa na trasie;)

jeszcze 9 dni....

ps: kto z grupy Warszawskiej jedzie?

panie Zywik - jestescie wielcy:) Serce rosnie!

My bardzo chcielismy jechac( Ja i Kamkiler), ale ani finanse, ani termin nam na to nie pozwolily

Wrzuce jeszcze filmik z eurotripa. Wiekszosc pewnie go juz widziala ale mnie za kazdym razem gdy go widze przechodza dreszcze - to jest cos pieknego - taka trasa za kierownica 205, 7-10h dziennie za kierownica a nikt nie mial ani chwili dosc. Moglbym caly rok chodzic piechota dla takiego wyjazdu raz na jakis czas...Moze jestem niepoprawnym romantykiem:)

http://www.youtube.com/watch?v=ZUfXyyO3ZNM

Zywik pisze: ps: kto z grupy Warszawskiej jedzie?

Potwierdzone mamy z Warszawy 3 auta:
- Żywik
- Cejot/Dervo
- Dzikson

Marku, jak u Ciebie? Zakładam że składasz dach i jazda
Zainteresowany był jeszcze Meteor, ale dawno się nie odzywał.

A może by newsa na stronie dać z terminem wypadu itp?

Fox będziemy musieli wprowadzić drobne poprawki do 3 dnia wyprawy.Niestety drogi w tych rejonach dolnego śląska nie są zbyt równe co znaczącą obniży nasze prędkości przelotowe, co spowoduje, że niestety większość dnia zmarnujemy na dojazdy do zaplanowanych atrakcji.Rozsądniejszym rozwiązaniem będzie ominięcie niektórych fragmentów i po prostu przejazd torem bardziej prostym w kierunku zamku Książ. Zamek Książ jest dosyć sporej wielkości zamkiem i na zwiedzanie jego trzeba przeznaczyć około 3 godzin.
Natomiast jeśli chodzi o podziemne miasto w Walimiu, na jego zwiedzanie potrzeba około 1,5 godziny.
Uważam, że nie ma sensu dorzucać do tego dnia ZOO w Czechach, bo może nam po prostu zabraknąć czasu na znalezienie jakiegoś noclegu.
Myślę, że w pierwszy dzień usiądziemy po prostu wspólnie i omówimy dokładnie szczegóły.Co Ty na to?

Jasne. Pierwotny plan to było takie jakby maximum, co by można było zobaczyć, bo atrakcji w tamtym rejonie jest bez liku. Czytając przewodnik i patrząc na mapę dostałem zawrotu głowy i zaznaczyłem wszystko:) Mi osobiście najbardziej zależy na podziemnym mieście bo bardzo mnie ciekawi jak to wygląda. Potem możemy albo przemknąć koło zamku w Książu rzucając tylko okiem na wzgórze albo go pozwiedzać i odpuścić zoo, czy coś innego. Będziemy jakoś improwizować:)

Mi się plany pokrzyżowały trochę, w sobotę rano bym musiał wracać. Ale mimo to jadę!

Jako biernie przyglądający się planom natarcia chciałbym prosić o wrzucenie gdzieś ostatecznego info o początku imprezy - pierwszy post mówi o 12, a przewijał się wątek, że zaczynamy w środę wieczorem. Wybieram się, ale nie wiem gdzie i kiedy mam być ; )

morpheusss pisze:Jako biernie przyglądający się planom natarcia chciałbym prosić o wrzucenie gdzieś ostatecznego info o początku imprezy - pierwszy post mówi o 12, a przewijał się wątek, że zaczynamy w środę wieczorem. Wybieram się, ale nie wiem gdzie i kiedy mam być ; )

Fajnie jak by cały ten szkic był również jako news na stronie głównej, jak to było w przypadku Bieszczadzkiego Tripa. Para, możesz się tym zająć?