forum.peugeot205.pl

linka czy tarcza się sypła, powodzenia w naprawie

nie taki diabeł straszny, jak go malują - do wymiany tylko linka, która trzymała się na ostatnim włosku.

W czwartek skoczyłem na wieś i byłem tam do dzisiaj i trochę zabrałem się za XSa - z racji pogody zrealizowałem 20 % zakładanego planu. A w planie tym było wyjęcie środka i wypranie go, ale pogoda nie pozwoliła.

Umyłem silnik, szczególnie dół i wygląda jako tako. Wyczyściłem i zabezpieczyłem mocowania mcpersonów bo straszyły rdzą. Podwiesiłem wreszcie wiszącą linkę od ręcznego, bo była już praktycznie na ziemi.

Z technicznych spraw to w niedalekiej przyszłości czekają mnie półosie, skrzynia, a przede wszystkim rozrząd, ale to po urlopie.

Czekam także na zawieszenie z białego Peugeota, jak wróci do mnie to będzie przełożone do XSa.

A ze spraw pielęgnacyjnych to pomalowanie reszty prawej strony i dokładki przedniej, oraz wyczyszczenie bębnów, bo przy alufelgach nie ładnie wyglądają takie pordzewiałe.

Przyczyną awarii sprzęgła było zamontowanie go na 5 zamiast na 6 śrubach. Ale śmigam już na komplecie Valeo.

Pozdrawiam.

Mały update. XSik i jego młodszy brat 406 trafiły dzisiaj do pit stopu na drobne naprawy

Wymieniona została poduszka pod silnikiem, poprzednia była kompletnie rozwalona, wreszcie nie ma uderzenia podczas przyśpieszania.

Droga ta poduszka?

50 zł

Jak trzeba nasze Peugeoty potrafią się przeistoczyć w półciężarówke. Tu zdjęcie po wypakowaniu 70 % pudeł.

Jak trzeba nasze Peugeoty potrafią się przeistoczyć w półciężarówke. Tu zdjęcie po wypakowaniu 70 % pudeł.

Brutal.... ja w swoim mam wyrzuty sumeinia jak mam włożyć walizke ;p.

Ja swoim GT robiłem przeprowadzkę

Ja swojego cabrio kupiłem, bo urządzałem mieszkanie i potrzebowałem na gwałt samochodu.

MK

Właśnie wróciłem z urlopu, więc pora napisac co nieco o XSie. Pierwszy tydzien urlopu, po zawiezieniu mnie do siebie na wieś odpoczywał w cieniu, podczas gdy ja przemierzałem Polskę wzdłuż i wszerz produktem niemieckiej myśli technicznej.

Po powrocie zabrałem się za regulację szyby, która jak się okazało - była niedokręcona po malowaniu drzwi. Przy okazji, jak to zwykle bywa rozkręciłem pół wnętrza w celu wyczyszczenia i wyprania.

Przy drzwiach kierowcy wkroczyłem z kątówką i usunąłem rdzę z rantu drzwi, następnie zabezpieczyłem wszystko minią antykorozyjną, pomalowalem czarnym matem i psiknąłem lakierem bezbarwnym. Powinno to problem załatwić - zima pokaże.

W niedzielę odebrałem od Michała swoją belkę i amortyzatory ze sprężynami i od poniedziałku wziąłem się za jej czyszczenie przed założeniem. Usunałem powierzchowną rdzę z bebnów, przemyłem wszystko, odtłuściłem, pomalowałem minią antykorozyjną i czarnym matem. Zaszalałem "tuningowo" i bębny pomalowane są na czerwono zarówno na nowej - starej belce i na tej co mam na aucie - na tle czarnej karoserii i aluminiowych felg wygląda to całkiem całkiem, na pewno znacznie lepiej niż wychodzące zardzewiałe bębny znad felgi.

Doszły jeszcze głośniki od Bartka na przód więc wreszcie wszystko dosyć ładnie gra.

Teraz jeszcze tylko kupno półosiek i skrzyni i wszystkich pierdółek typu łozyska mcpersona itp i wszystko trzeba pozakładać. Potem rozrząd i jak się uda to jeszcze malowanko reszty prawej strony przed zimą.

Kilka fotek.

Ale ten XS ma z Tobą dobrze. Nie chcesz może się moim autem zając?
P.S. Kasa doszła?

doszła, doszła, ale mówiłem, że naprawdę nie trzeba

Dzisiaj wybrałem się z XSem na inspekcję do Czaka Pracę nad GTI idą pełną parą o czym się zapewne niedługo przekonacie. Przy okazji zobaczyłem jego drugie wozidełko z 84 roku.

Witajcie. Mam chwilę czasu to napiszę to i owo o XSiku. Autko jak dotąd sprawuje się bardzo dobrze. Ostatnio dużo śmiga z racji tego, że " moje drugie dziecko " jest u kosmetyczki . Spalanie ostatnio wyszło mi bardzo dobre a mianowicie 6.25 l / 100 km. Zgromadziłem już 70 % części do przekładki i jak już będę miał wszystko to się biore za Puga, żeby zdążyć przed zimą

Może ktoś mi doradzi. Gdzieś od miesiąca XS zaczął mi nie zafajnie odpalać rano, szczególne w wilgotne albo deszczowe poranki. Z tego co wiem kable zapłonowe są wymienione na porządke Bosch i chyba kopułka również. Za drugim razem pali " na dotyk " gdzie tu szukać przyczyny ( dużo zależy od temperatury otoczenia ). Ssanie ? czujnik temperatury ? coś z zapłonu ?

Na koniec kilka fotek Asterki w robocie. Robione są oba progi, lewa reperaturka nadkola i prawa reperaturka przy wlewie paliwa.