forum.peugeot205.pl

głowa do góry może nasze Pugi spotkają się za rok na PKP

Indiana na chodzie. Uszkodzona była tarcza sprzęgła - jedna ze sprężynek się urwała i wpadła między tarczę a koło zamachowe... Do tego pękła jedna "łapka" łożyska - tak artystycznie zaznaczyłem to na fotce z allegro.

Wymienione zostało kompletne sprzęgło (a miałem wystawiać na forum, żeby mieć trochę kasy na remont diesla), obudowa wentylatorów, maska wyprostowana na szybko ręką i młoteczkiem - nie widać zagięcia nawet ;] Do tego prostowanie prawego okularu i belki pod chłodnicą. Ilość rdzy pod maską przerasta mnie. Z ciekawostek jakiś @#$*@#$@#$*(@#$ przyspawał półkę pod akumulator... Chciałem kupić na allegro jakąś używaną i dać do piaskowania,a tu taki zonk.

DJPreZes kombinowałeś już coś z pasami z 406? Nie wiem czy kupować szare do swojego 309 bo jak się okaże, że nie pasują będzie lipa

Tak, jeżdżę z nimi i nie narzekam. Najlepiej kupić z (chyba) przedlifta (w polifcie same ściągacze są za duże i trzeba by je przerabiać, a nie da się samego pasa ze ściągacza wyjąć, żeby do swojego ściągacza wrzucić) przednie i włożyć je na przód i na tył.
Co do zapinek tylnych (bo przednie pasują), to albo ory zapinki z 406 (brzydkie to takie i nie wiem czy da się podpasować w 100%) albo dokupić więcej pasa (np. jakiś tylny czy kolejny przedni) i dać do szewca czy kogoś, żeby to porządnymi nićmi poszył (wiem wiem...szewc nie ma homologacji, więc nie namawiam nikogo do takiego rozwiązania, bo tutaj w końcu chodzi o bezpieczeństwo - ale u mnie tylne pasy mają i tak funkcję ozdobną, bo nie wożę nikogo nigdy prawie no, a do tego mam oryginalne z 206, a nie rzeźbione)

W weekend zmieniłem tylne amorki z totalnych trupów na (chyba, bo wyglądają na Peugeotowe, nie przyglądałem się dokładnie) fabryczne z jakimi Indiana wyszła z fabryki...
Do tego też w weekend przedni lewy wahacz zmieniłem na kolejną używkę.
Czemu tak a nie inaczej? Komplet zawiechy z GTI prawie gotowy, tak samo jak i tylne amory z 306 są w trakcie poszukiwań, więc w przód musiałem kompletnie budżetowo pójść. Tył musiałem wymienić, bo już się Indiana drogi nie trzymała, a jadę na Woodstock, więc samochód muszę mieć sprawny i przewidywalny
Dzisiaj za to założyłem nowe łożysko na tył. Masakra ile to roboty jak się nie ma ściągacza do łożysk. Piasta zeskoczyła po mocnej perswazji młotkiem i przecinakiem, ale została jedna bieżnia. No i stare przysłowie, że "nic na siłę, użyj młotka" po dniu dzisiejszym można uzupełnić o "co dwa młotki to nie jeden". Zachciało mi się tarcz i łożysk za co najmniej 100zł sztuka

Trzeci post z rzędu. Powiem tajemniczo - zbrojenia zaczęły się już dawno, ale w ciągu tego tygodnia doszło parę rarytasów, że aż chciałoby się je zakładać od razu...No, ale nie - poczekam i wrzucę wszystko na raz. Zdjęcia też będą jak wszystko już odbiorę i będzie leżeć piękne i świecące w domu. Co niektórzy już wiedzą co czeka Indiane, niektórzy się dowiedzą w najbliższym czasie. Będzie "prawie" jak u Orfistera, a jak uda mi się jeszcze parę części dorwać, to i jemu rzucę rękawice.
No ok - zaczynamy z wkurzaniem was moimi fotkami, których albo nie umiem robić, albo coś.

Nie ma to jak podgrzać atmosferę

Czy na pierwszym zdjęciu widzę kawałeczek napisu "Delphi"?

A co do blendy - jest piękna. Ale jak pokazuje przykład Babelo, do Indiany niespecjalnie pasuje...

Raf: bingo
Co do blendy, to ta jest inna niż ta którą miał Babelo.
Czyli będzie trzeba trochę następnych zdjęć porobić.

DJPreZes pisze:Raf: bingo
Co do blendy, to ta jest inna niż ta którą miał Babelo.
Czyli będzie trzeba trochę następnych zdjęć porobić.

a nie chcesz sie pozbyć tej co masz??

Zależy którą ;]
Tą nówkę, odblaskową od GTI, ale lekko pękniętą na boku, czarną "idealną", czy czarno-szarą średnią?

tą którą masz obecnie na aucie

Teraz już mam totalną zagwozdkę co dalej.
Mój TU3M spod maski jara olej, ostatnio ma w ogóle złe dni - bywa, że totalny brak mocy mu doskwiera, dymi, czasami nie dymi...Ogólnie nic ciekawego.
TU3M na działce jest w stanie nieznanym. Jak jeździłem samochodem który miał go pod maską, to mocy było sporo, rzekłbym, że się lepiej zbierał niż mój, ale może dlatego, że miał 13' felgi. Tylko, że z tego co wiem dymił na niebiesko przy odpalaniu, więc też remoncik mu warto zapodać.
XUD7 - kupiony jako nieodpalający, rozebrany przeze mnie, wtryski sprawdzone, pompa odkręcona, osprzęt zdjęty i... No i nic. Części uzbierane, uszczelki, jakieś cuda, ale brak czasu i motywacji (no przecież to ma malutko mocy...przyzwyczaiłem się do tych 75KM u mnie, a jeżdżąc XMem to w ogóle urósł mi apetyt na Kunie Mechaniczne ), żeby cokolwiek dalej z tym zrobić. Do tego stodoła w której stał zawaliła się podczas ostatnich wichur i nie wiem czy on jeszcze jest w jednym kawałku.

XUD11 - okazało się, że luzy na wirniku na turbinie są dość spore, do tego bez przerwy wysłuchuje od wszystkich, że to za wielki, za ciężki i w ogóle be silnik. No, ale kurde... silnik sam w sobie po remoncie, a turbo można by dać do regeneracji, albo od razu jakieś większe wrzucić i mam małą rakietę. Jak spalanie "rakiety" mnie przerośnie, to wrzuci się LPG i tyle. Instalki do diesla można już za mniej niż 3000 mieć łącznie z wystrojeniem.

Sam już nie wiem. Pomysły zmieniają mi się kilka razy na tydzień, jak nie kilka razy dziennie, więc już kompletnie głupi jestem :/

Ja bym to wszystko sprzedał i zainwestował w MI16 lub 2.0 16V albo chociaż 1.9 z GTi. Na gazie nawet przy ostrej jeździe eksploatacja wyjdzie podobnie jak w przypadku diesla a radość z jazdy nie do porównania

grzesiek309 pisze:MI16 lub 2.0 16V

Przeciez to to samo Swoją drogą znajdz coś zdrowego W PL migi sa na wage złota, a wogóle 2,0 16V pokazują się jeden na pół roku, i do tego zmeczone...
Moim zdaniem Prezes tak wydziwia, a sprawa kolejna to ze swapowanie tej budy jest bezsensowne...